zdrowy styl zycia

Zdrowy styl życia – wywiad z dr. Agnieszką Lemańczyk

Z doktor Agnieszką Lemańczyk z ośrodka Waltour w Gołubiu na Kaszubach rozmawiają Zuzanna Kwiatek i Barbara Sadowska.

Czym jest  dla pani, jako lekarza zdrowy styl życia? 

Zdrowy styl życia to taki, który daje nam radość, satysfakcję i dobrostan. Kiedy myślimy o zdrowym stylu życia, warto zadać sobie pytanie: „czego potrzebuje moje ciało? Jak powinnam/powinienem zadbać o duchową sferę mojego istnienia?”. Odpowiedź wydaje się pozornie prosta i oczywista, a jednak dla wielu z nas wcale taką nie jest.

Czego więc potrzebujemy aby zdrowo żyć?

Spotkania z pacjentami i kuracjuszami Ośrodka Waldtour w Gołubiu, w którym pracuję jako lekarz, zwykle zaczynam od przypomnienia zupełnie elementarnych potrzeb dla naszego organizmu, jakimi są woda, tlen, wysiłek fizyczny, sen, pożywienie i post oraz wyjątkowo istotny w ostatnich latach pokarm „emocjonalny”. Nie zapominajmy również o potrzebie zadbania o geny i mikrobiom, co brzmi może zagadkowo, ale tak, ta sfera również podlega naszemu wpływowi, co często już tak oczywistym nie jest.

Jakie są konsekwencje zaniedbywania picia wody?

Wszyscy wiemy, że do życia potrzebujemy wody, jednak często nie zdajemy sobie sprawy, że warto zwrócić uwagę na to, co i ile wypijamy. Okazuje się, że kierowanie się uczuciem pragnienia może być niewystarczające, gdyż organizm nasz, nawet na godzinę – dwie przed wysłaniem wyraźnego sygnału „jestem spragniony, daj mi pić”, przekierowuje dostępną wodę do narządów ważniejszych, kosztem np. mięśni i stawów, które życiowo okazują się być mniej ważne niż serce czy mózg.

Co robić, żeby nie doprowadzić do odwodnienia?

Z tego względu powinniśmy nawadniać się regularnie nie czekając na sygnał pragnienia i pamiętając, że nie wszystkie napoje są dobrymi „nawadniaczami”. Mam tu na myśli, kawę, czarną herbatę, napoje słodzone, alkoholowe czy tzw. energetyki.

Warto więc zaplanować sobie dzień pod tym kątem przygotowując co najmniej 1,5 l butelkę czystej wody, wody z cytryną czy dodatkiem innego soku, dzbanek naparu kwiatowego lub ziołowego, tak by móc wypijaną objętość, w miarę możliwości kontrolować. Około 1 l wody dostarczamy w samym jedzeniu, więc do odpowiedniego nawodnienia wystarcza zwykle zaledwie i aż 6-8 szklanek dobrego jakościowo napoju czy wody.

Korzyści aktywności fizycznej i kontrolowania oddechu

Automatyzm oddechowy jest ściśle skorelowany z zawartością dwutlenku węgla i tlenu w naszej krwi, lecz chodzi też o zasobność tkanek w ten pierwiastek i w efekcie zdolność do produkcji życiowej energii. Tu zaczynamy dotykać sedna: nasze ciało zostało stworzone do aktywności, fizycznej dynamiki. Gdy jesteśmy aktywni, w sposób doskonale skoordynowany współdziałają wszystkie nasze układy: nerwowy, hormonalny, mięśniowo-szkieletowy, krążeniowy i oddechowy.

Odpowiednio diagnozowane zapotrzebowanie, pobranie, transport i wykorzystanie w tkankach – tlen płynie automatycznie, a my przepełnieni jesteśmy siłą, energią, chęcią do życia, radością i zdrowiem. Osoby, które regularnie dbają o aktywność fizyczną, z pewnością rozumieją o czym teraz mówię, a tych, którym wciąż „brakuje czasu” z całego serca zachęcam!

Większość z nas, niestety, długie godziny spędza w niemal całkowitym bezruchu: pochylona głowa, zgarbiona sylwetka, zgnieciona brzuchem przepona… Dobry oddech w takich warunkach jest po prostu utrudniony. Pamiętajmy, że poza automatyzmem, jak najbardziej mamy zdolność kontroli i pogłębienia naszego oddychania.

Kontrolowanie oddechu ma zbawienny wpływ na zdrowie

Na początek zachęcam do praktykowania westchnienia w zachwycie. Dokładnie tak! Kiedy na spotkaniach w Waldtourze proszę kuracjuszy o westchnienie w zachwycie, natychmiast zmienia się postawa na bardziej wyprostowaną, a na twarzach pojawia się uśmiech! Tak, moim zdaniem jest to najpiękniejszy rodzaj treningu oddechowego.

Kiedy na chwilę skupiamy naszą uwagę na pięknym widoku bądź miłym wspomnieniu, rozluźniają się nasze mięśnie. Dzięki temu możemy wykonać znacznie pogłębiony, łagodny wdech, a następnie powolny, delikatny wydech. Kilka powtórzeń takiego oddechu, to idealny sposób na krótką przerwę w siedzącej pracy, kilkusekundowe oderwanie od obowiązków i fantastyczne doładowanie baterii. Docelowo jednak dążymy do połączenia tego z aktywnością.

Czytelników „Mody na Zdrowie” też zachęcam do takiego ćwiczenia w trakcie czytania, a właściwie w przerwie od czytania. Doskonale wiemy, że wciąż tłumaczymy się przed sobą, że nie mamy czasu na spacer, marsz, bieg, pływanie, mimo, że zdecydowana większość z nas jest w pełni przekonana o istotnej roli aktywności dla naszego zdrowia.

Niedawno natknęłam się na wyniki sondażowego badania na ten temat i okazuje się, że mimo tej „oczywistości” 70% Polaków i 60% Polek nie robi z tą wiedzą zupełnie nic! Nie podejmujemy żadnej aktywności sportowej świadomi podwyższania ryzyka otyłości, insulinooporności, cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, miażdżycy, zwyrodnień, stanów zapalnych, a nawet nowotworów i rzecz jasna szybszego starzenia, permanentnego braku energii oraz przedwczesnej śmierci! Zadziwiające, prawda?

Czy ludzie nie dbają o siebie przez lenistwo?

Domyślam się, a nawet domysły moje zaczynają graniczyć z pewnością, choć mówienie o tym, mi jako lekarzowi medycyny, nie przychodzi zbyt łatwo. Dotyka to sfery, o której na studiach medycznych nie usłyszałam ani słowa! Szczerze mówiąc, chyba od tego powinniśmy zacząć rozmowę o zdrowym stylu życia! Uważam, że o tym powinno uczyć się dzieci w szkole i dorosłym przy każdej sposobności przypominać. To jest podstawą naszego bytu i przetrwania, naszego zdrowia i radości życia, naszej wytrwałości i wiary w sukces! Dzięki temu zdrowe życie staje się bardziej oczywiste i dużo łatwiejsze w realizacji.

To nie jest tajemnica, jednak zapominamy o tej podstawowej prawdzie. Jej uświadomienie i regularne przypominanie mogą nam bardzo ułatwić i uregulować życie. Na przykład pokonać lenistwo. Otóż, w zależności od naszej wiary czy światopoglądu, Bóg, Natura, Los, Przypadek, Wszechświat obdarowuje nas jednym ciałem na całe życie! Jest ono tylko nasze, jedyne, wyjątkowe, bezcenne, zdolne do wzrostu i regeneracji, rozwoju i samonaprawy. Potrafi biegać, jeździć na rowerze, czytać, tańczyć, szydełkować, mówić, śpiewać, myśleć, gotować, śmiać się, kochać, współczuć, wzruszać się, planować, przewidywać… i tak bez końca! Dostaliśmy do użytku i pod opiekę wspaniały organizm, za który jesteśmy odpowiedzialni, który ma nam służyć jak najlepiej i najdłużej, a my mamy jak najlepiej się o niego troszczyć.

Od czego zacząć dbanie o nasze ciało?

Od uświadomienia i zrozumienia, że najważniejszą istotą w naszym życiu, która zasługuje, której należy się nasza miłość, czułość, uważność, zrozumienie, akceptacja, oddanie i poświęcenie jesteśmy my sami! Kiedy prawdziwie kogoś kochamy i czujemy się za niego odpowiedzialni, poświęcony czas i uwaga, wyrzeczenie, wysiłek, nie wywołuje frustracji i cierpienia. Jest źródłem szczęścia, wielkiej radości i satysfakcji. Jeśli więc prawdziwie ukochasz siebie samego, wszystkie dobre uczynki, nawet te wymagające wyrzeczeń, wysiłku i poświęcenia będą jedynie źródłem szczęścia, zdrowia i spełnienia. „Muszę się męczyć na ćwiczeniach, muszę odmówić sobie pączka, nie wolno mi jeść chipsów, muszę przygotować sobie sałatkę o ja nieszczęsna, nieszczęsny!” Niczego nie musisz! Wszystko możesz! Wybierz to co prawdziwie jest dla Ciebie najlepsze! Uwielbiam sentencję umieszczoną na sali gimnastycznej ośrodka Waldtour „Dziś zrób to czego innym się nie chce, a jutro będziesz miał to o czym inni marzą”.

Agnieszka Lemańczyk

Absolwentka Akademii Medycznej w Gdańsku, specjalista chorób wewnętrznych i medycyny pracy, propagatorka zdrowego stylu życia, od 24 lat współpracuje z dr Ewa Dąbrowską. Konsultantka w ramach wczasów zdrowotnych z dietą warzywo-owocową w ośrodku Waldtour